piątek, 29 lipca 2011

29 lipca, 2011r. piątek

Dziś kupiłam te simsy! Tylko, że są zepsute... Nie chcą się zainstalować... No nic to... Pojechałam z tatą do centrum handlowego, żeby kupić śróbki, a kupiliśmy: śróbki, kolanka, Rosiczkę (ojciec miał dosyć much w salonie ;) ), 10 DVD - serio, w realu, w dziale "tanie oglądanie", Simsy (za 40zł), grę Fable III (tak na tą grę z tatą polowaliśmy, bo Fable II upadła tecie na podłogę, jak wyjmował z xboxa, i przesunął tą srebrną stroną po naszej kamiennej i brudnej podłodze. To były takie główniejsze rzeczy. Oprócz tego kupiliśmy dwa sześcio-paki Nałęczowianki, pięć dwu-paków coli zero, i uwaga...
CZTERY DWUNASTO-PAKI HERBATY LIPTON LONDON EARL GRAY!!! Uwielbiamy w domu tą herbatę, i strasznie szybko się kończy. Już jakieś 2 miesiące temu kupiliśmy sześć takich dwunasto-paków, ale tata dziś powiedział, że tama pierwsza się kiedyś skończy, i że teraz trzeba kupić. Już raz tak było, mieliśmy ulubioną herbatę, małe pudełoko wypijaliśmy w cztery dni, i nie było jej w pobliskich sklepach :(. Ale teraz będziemy mieli zapasy...
Zajęłam się ostatnio, nagrywaniem płyt CD. Dzięki stronie " YOUTUBE mp3" to jest bardzo łatwe. No, jeśli się wypasione możliwości na kompie (A na drugie imię mam skromność ;), nie dajcie się zwieść informacjom na tej stronie :). Żegnam Was, i życzę miłej nocy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz